KIM JEST ESTERA GRABARCZYK?

Przeczytaj wywiad i dowiedz się kim jest Estera Grabarczyk

unikatowa biżuteria artystyczna

Estera Grabarczyk – barwny motyl artystycznego świata, kreatorka własnej marki oraz artystycznej wizji piękna, którym potrafi obdarować każdego.

Kim jest Estera Grabarczyk? Powiedzieć o niej artystyczna dusza to zdecydowanie za mało. To feeria niegasnących barw w niezliczonej liczbie artystycznych odsłon. Fascynatorka recyklingu, posiadaczka tytułów: „Ekoistka”, „Osobowość roku 2018” Gazety Wrocławskiej, „Kobieta z Pasją 2020” Imperium Kobiet.

Autorka indywidualnych wystaw – „Ze wszystkiego i z niczego”, „Sezamie otwórz się”, ,,Maski”. Tworzy nietuzinkowy duet z mężem Andrzejem z powodzeniem kierując swój okręt na artystyczne wody rozwijając markę oferującą autorską odzież oraz biżuterię.

Ich znak szczególny to energia, zapał, współdziałanie, ale też wsparcie innych kobiet.

Prawdziwym zjawiskiem możemy nazwać ich autorski projekt „Słowiański jedwab”. Ich praca to też pokazy mody: ,,Recycling art”, ,,Drugie życie lnu i skóry”, ,,Spring 2013”, ,,Eko moda i uroda”, i oczywiście ,,Słowiański „jedwab”.

Estera i jej mąż to także autorzy książki „Ja i Słowiański Jedwab”. To wyjątkowe podsumowanie ostatnich lat działalności projektantki wraz z opiniami osób uczestniczących w jej pokazach. Za promowanie regionu w dziedzinie mody i stylu w projekcie ,,Modna wałbrzyszanka” otrzymała nagrodę od pani europoseł Lidii Geringer de Oedenberg, którą był wyjazd do Brukseli.

Jej autorski pokaz mody w 2014 roku ,,Maki” zapoczątkował promowanie marki „Słowiański jedwab”, gdzie w role modelek wcielają się kobiety nie będące profesjonalnymi modelkami.

Zapraszam Was do przeczytania wywiadu z tym barwnym duetem.

kim jest Estera Grabarczyk

Ich znak szczególny to energia, zapał, współdziałanie, ale też wsparcie innych kobiet.

Prawdziwym zjawiskiem możemy nazwać ich autorski projekt „Słowiański jedwab”. Ich praca to też pokazy mody: ,,Recycling art”, ,,Drugie życie lnu i skóry”, ,,Spring 2013”, ,,Eko moda i uroda”, i oczywiście ,,Słowiański „jedwab”.

Estera i jej mąż to także autorzy książki „Ja i Słowiański Jedwab”. To wyjątkowe podsumowanie ostatnich lat działalności projektantki wraz z opiniami osób uczestniczących w jej pokazach. Za promowanie regionu w dziedzinie mody i stylu w projekcie ,,Modna wałbrzyszanka” otrzymała nagrodę od pani europoseł Lidii Geringer de Oedenberg, którą był wyjazd do Brukseli.

Jej autorski pokaz mody w 2014 roku ,,Maki” zapoczątkował promowanie marki „Słowiański jedwab”, gdzie w role modelek wcielają się kobiety nie będące profesjonalnymi modelkami.

Zapraszam Was do przeczytania wywiadu z tym barwnym duetem.

Estera i Andrzej Grabarczyk - wywiad

Kim jest Estera Grabarczyk?

Hmm… Może łatwej byłoby powiedzieć kim nie jest 😊 , energia to chyba moje drugie imię, ale ważna jest dla mnie moja osobowość- myślę, że jestem osobą prostolinijną, otwartą, wrażliwą na potrzeby innych. Na co dzień jestem żoną Andrzeja, mama Mariki i Michała, babcią i, jak na artystyczną duszę przystało właścicielką tajemniczego kota.

Co było pierwszym pomysłem – biżuteria, moda czy może obrazy?

Początki były bardzo spontaniczne. Około 8 lat temu otworzyliśmy sklep z odzieżą używaną, już wtedy tworzyłam biżuterię np. z drutu, którą chowałam po prostu do szuflady. Mój mąż – pierwszy wielbiciel mojego talentu – zaproponował, by nasz sklep nabrał artystycznego charakteru poprzez urządzenie wystawy tworzonej przeze mnie biżuterii. Moją wystawa zachwycili się klienci z Paryża, którzy nie tylko stali się pierwszymi jej posiadaczami, ale zachęcili mnie to tworzenia dla szerszego grona odbiorców. Posłuchałam tego głosu, rozpoczynając od zbliżającego się właśnie festiwalu w Świebodzicach.

Tak że podsumowując – najpierw była biżuteria, następnie moda i obrazy.

Czym różni się projektowanie ubrań od projektowania biżuterii? Oczywiście poza surowcem i technologią jego obróbki.

Myślę, że mogę to określić pasującym do mnie stwierdzeniem „nakręca mnie sztuka”. To ona odsłania przede mną coraz to nowe wymiary natchnienia, natchnienie rodzi się pod moim sercem i raz przybiera kształt biżuterii, raz ubrania. Czasem natchnienie przychodzi w nocy, czasem za dnia, a czasem muszę wyruszyć na jego poszukiwanie.

kim jest Estera Grabarczyk

Jaką rolę pełni w Twoim życiu moda?

Moda ma dla mnie szczególne znaczenie, nie śledzę trendów ani modowych nowinek. Moda to dla mnie forma artystycznego wyrazu, dzięki której podkreślam piękno i unikalność danej osoby. Chociaż natchnienie czasem płata mi figle i często się zdarza, że nie tylko kreuję trendy, ale wręcz je wyprzedzam. Uwielbiam recykling, uwielbiam przetwarzać ubrania. Potrafię zrobić wszystko – przyozdobić, wyciąć, przyciąć, obszyć, pomalować, naszyć. Tworzę dzięki wewnętrznym pokładom natchnienia i potrzebom obdarowywania pięknem wszystkich dookoła.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z projektowaniem?

Bardzo wiele osób się mnie o to pyta…Myślę, że zrodziła się ona we mnie dość spontanicznie, z potrzeby chwili, z potrzeby serca, ten wewnętrzny wulkan energii i artystycznej kreatywności musiał po prostu kiedyś wybuchnąć.

Pierwsza praca to był recykling. Nasze dziecko miało 2-3 latka. Powstawały pierwsze sklepy z second handem. Pamiętam, jak kupiłam turkusowy sweterek, ale był on był taki smutny, bez wyrazu. Wzięłam ponaszywałam stopki. Przy każdym ruchu one wydawały dźwięk, ruszały się. Mojemu dziecku tak to się spodobało, że specjalnie biegało, aby cały czas to się ruszało.

Rozwój mojej przygody z modą i projektowaniem nastąpił od festiwalu sztuki i rzemiosła, na którym był pokaz mody młodych projektantów z naszych terenów. Festiwal odbył się w czerwcu, a już we wrześniu miałam swój pokaz recyklingowy w Domu Zdrojowym. Powstał pomysł na stworzenie własnego projektu, własnej marki – słowiański jedwab. To marka wymyślona przez Andrzeja.

Należy wytłumaczyć, co znaczy słowiański jedwab – słowiański, bo mieszkamy tutaj na tych terenach, a jedwab jest w cudzysłowie, bo tworzymy z lnu i chcemy przyrównać len do jedwabiu. Chociaż niedawno udało mi się usłyszeć taki opis: „Słowiański Jedwab to swoisty teatr w kilku aktach, które za nami i obcując z energią laureatki jestem pewna, że także przed nami. Już sam tytuł projektu rozbudza wyobraźnię, snując wizję artysty, który za nim stoi. Kobiety, która potrafiła stworzyć idealną harmonię w postaci dzieła łączącego jakość i perfekcję, skrywaną w jedwabiu z czymś tak rodzinnym, sielskim, jak naturalny len. Absolutnie wyjątkowe”. Miło usłyszeć taką opinię dla projektu bliskiemu naszemu sercu.

Tworzysz kreacje niezwykle kobiece i zwiewne. Co jest dla Ciebie największą modową inspiracją?

Moje projekty, tak jak wspomniałam, nakręca sztuka, a ona jest bardzo ulotna i wielowymiarowa, trudno ją nazwać. Myślę, że potrafię zainspirować się wieloma rzeczami. Są pomysły, które z mężem zapisujemy i realizujemy od zaraz w tym samym roku, niektóre dojrzewają przez kilka lat. Inspiracją do tworzenia może być codzienne życie, obserwacja przyrody albo jakiegoś fragmentu np. na sukience, w gazecie, na obrazie. Natchnieniem jest też muzyka Są też kolekcje, do tworzenia których motywuje mnie Andrzej. Przykładem jest Gothic&Rock. To mocno artystyczna kolekcja. Andrzej przez dwa lata mnie do tego namawiał. Zrobiliśmy z tego kolekcję pokazową, artystyczną. Niesprzedażową.

kim jest Estera Grabarczyk

Dlaczego zdecydowałaś się na tworzenie kolekcji z lnu?

Miłość do lnu rozbudził we mnie mój mąż – Andrzej, a ja znając swoje doświadczenia i umiejętności wiedziałam, że jestem w stanie od jednej nitki po tkaninę stworzyć wiele rzeczy. Spójrz, tworzymy sukienkę, z tej sukienki są odpady, z tych odpadów szyję torebkę, woreczek. Muszę powyciągać nitki, te nitki są zbierane, a następnie wykorzystywane do haftu albo do biżuterii. Resztki biorę do moich prac, moich obrazów. Tak na prawdę nie z wieloma materiałami da rade zrobić to wszystko, co właśnie z lnu. Kocham len. Lubię sukienki duże oversizowe, gdzie pasuje na rozmiar 38, 40, 42. Można tam dużo zrobić, może się tam zadziać. Są też kolekcje mocjo dopasowane – gorsety z lnu.

Jakimi modowymi sukcesami możesz się pochwalić?

Sukcesem jest na pewno moje spełnianie się, artystyczny rozwój i wznoszenie sztuki na coraz wyższy poziom, ale też bycie inspiracją i drabiną do sukcesu dla innych. Otrzymuję też namacalne nagrody i tytuły.

Za promowanie regionu na polu mody i stylu w projekcie ,,Modna wałbrzyszanka” otrzymałam nagrodę od pani europoseł Lidii Geringer de Oedenberg, którą był wyjazd do Brukseli. Zdobywamy też nagrody na festiwalach sztuki rzemiosła, gdzie poddajemy się pod ocenę profesorów. Złota jeszcze nie udało nam się osiągnąć, ale srebro, brąz, wyróżnienie są już naszym udziałem.

Największym sukcesem jest to, że osoby, które biorą udział w naszym projekcie, naszym pokazie są w pełni zrealizowane. Możemy powiedzieć o sobie z Andrzejem, że jesteśmy matką i ojcem wielu sukcesów naszych dziewczyn. Zamierzeniem było to, że ja od razu wiedziałam, że moimi modelkami nie będą tzw. Modelki wynajęte z agencji modelek. Wiedziałam, że to będzie zwykła kobieta. Z nimi chciałam pracować, a im dojrzalsza tym lepsza współpraca. Zwłaszcza z kobietami w przedziale 40-50 lat, bo to są kobiety, które albo coś osiągnęły albo uważają, że są już na straconej pozycji w życiu.

Nasza autentyczność i otwartość sprawiła też, że staliśmy się swoistym gabinetem psychologicznym dla dziewczyn. Jeżeli dziewczyna wychodzi na scenę i nagle na nią patrzy 450 par oczu, bo już taka widownie zbieramy, to po tym wszystkim, gdy rozmawiamy, często stwierdza „wyszłam, zrobiłam to, więc to jest jakiś krok do przodu, ażeby coś ze sobą zrobić i zmienić swoje życie”. To wszystko to nie jest tylko projekt modowy.

Naszym celem jest tez wzmacnianie poczucia wartości kobiet. To nasza duma. Moje kolekcje nie są stricto sprzedażowe. To upust artystycznej energii, talentu, pokaz moich możliwości artystycznych oraz radość i duma z dziewczyn, bo to jest nasza ciężka praca. Projekty nie są szyte od szablonu, ich nie da się tego powtórzyć. Są sukienki, które jestem w stanie powielić, ale ja nie chcę.

Największą dumą jest Gothic&Rock, ze względu na niesamowite reakcje odbiorców. Pokaz był ważny dla nas, był emocjonalny. Mocno na nas zadziałały wydarzenia w naszym życiu. Te emocje spowodowały, że nie było żadnych oporów i powstał ten projekt. Przepełniony emocjami. Nasze modelki, których obecnie jest 27 to szczególny wymiar naszego sukcesu. Jak one stoją na scenie w tej czerni, blask fleszy, zobaczyłam miliony metalowych oczek, skóry, rozbłysk, stanęła mi kula w gardle. Mówię sama do siebie „kurde – zrobiłam to”. Gdy kończy się pokaz, my od razu przygotowujemy się na drugi, robimy wszystko sami, sama maluję poszukuje sponsorów, od A do Z to jest nasz projekt zapięty na ostatni guzik.

kim jest Estera Grabarczyk

Co jest najciekawsze w tej pracy, co sprawia, że nadal chcesz to robić?

Pasja. Pasja tworzenia, niepowtarzalność każdej rzeczy, która wychodzi spod moich palców, dawanie piękna, wzmacnianie poczucia wartości, doświadczanie emocji, które moje projekty wywołują u innych ludzi… Jak chodziłam do szkoły to nie za bardzo mi się chciało uczyć. Teraz chcę się uczyć tego, czego ja chcę. Chcę zdobywać wiedzę w dziedzinie metaloplastyki, bo to jest mój konik, jeżeli chodzi o biżuterię. Odkrywam nowe możliwości, różne techniki, które sprawiają trudności. Chcę za każdym razem pokonać ten próg, Motywacja do poznawania nowych technik i metod jest ogromna. Moja działalność to niekończąca się opowieść o pięknie i niepowtarzalności, którą będę nadal pisać, poszukując coraz to nowych inspiracji.

Gdzie możemy obejrzeć i kupić twoje prace?

Głównie w Internecie. Mam swój sklep internetowy, a na horyzoncie powstaje nowy. Założyliśmy sklep związany z tym, co robię czyli biżuterią opatrzony moim nazwiskiem.

Jeśli nie projektowałabyś biżuterii, ubrań, nie malowała obrazów to czym byś się teraz zajmowała?

Zajęłabym się tym, że mój mąż zarabia, a ja wydaję pieniądze – hahaha. A tak poważnie – nie wyobrażam sobie innego życia, innej formy ekspresji… Gdybym nie była w stanie projektować to wybrałabym inną twórczą drogę, może poszłabym w kierunku ziół, kremów, mieszania przypraw. To także mnie fascynuje.

Nie usiedziałabym na miejscu. Myślę, że dopóki jest się aktywnym, dopóki się działa to się nie umiera, ponieważ można umierać za życia, nie robiąc nic, ale to kompletnie nic, wycofując się z aktywności codziennej, wegetując. Należy pielęgnować swoje pasje, pracę i zawsze powtarzam to swoim dzieciom. Dajemy sobie i dla siebie swoje przestrzenie życiowe. Z Andrzejem jesteśmy 34 lata po ślubie, robimy 99% rzeczy razem, ale Andrzej ma swoją przestrzeń życiową, a ja swoją. W rodzinie musi być zachowana równowaga.

Jakie jest Twoje największe marzenie?

Może nie marzenie, ale plan na pewno. My nie marzymy – my działamy. Marzyć można całe życie, natomiast plan – jest konkretnym działaniem, tak jak z naszymi pokazami mody. Zaczynaliśmy od małych kroczków, a w pewnym momencie zrobiliśmy sobie plan działania, że chcemy rozwijać słowiański jedwab tak, jak nam w duszy gra. Wiele osób z branży nie rozumie tego, że my nie chcemy na tym zarabiać, że wydajemy swoje pieniądze, by zrobić komuś przyjemność. Niestety, tu wkrada się błąd w myśleniu. My zarabiamy pieniądze na czymś innym, dzięki czemu możemy realizować swoje pasje.

Moda to nasza pasja. Piękne jest to, że możemy swoje zainteresowania zmaterializować i nie oczekujemy za to jakichkolwiek pieniędzy. Czemu tak jest? Bo wiemy, że jak to robimy to uszczęśliwiamy nie tylko siebie, ale też innych. Wczuwamy się w czyjeś uczucia, czyjeś potrzeby. Staramy się pomóc innym. W naszej książce są wypowiedzi dziewczyn, które dziękują nam, że mogły się znaleźć w tym projekcie. Robimy to prospołecznie. Kochamy to. Dlatego różnimy się od wszystkich innych, którzy chcą zaistnieć na wybiegach. Zaistnieliśmy na wybiegu we Wrocławiu, w Krakowie. Zobaczyliśmy, że to nie jest nasz kierunek działania.

Doszliśmy do wniosku, że to nie jest nasza droga, którą obraliśmy i nie chcemy żyć na walizkach, walczyć o klienta. Mamy inny kierunek. Od zawsze za cel obraliśmy budowanie bazy internetowej. A poza tym wszystkim, to jednym z głównych kierunków jest zdobycie honorowego tytułu mistrza artysty, nadawanego przez ministra sztuki. Będzie to dużym osiągnieciem dla mnie, bo jest to tytuł nietuzinkowy, dający dumę, duży zaszczyt. Tym bardziej, że posiadam żadnych szkół artystycznych. W głębi duszy czuję się artystką i tak chcę być postrzegana.

Czy już wiesz kim jest Estera Grabarczyk?

Skoro już wiesz kim jest Estera Grabarczyk – pora poznać jej pracę. Zapraszamy do sklepu, do obejrzenia i zakupu prac Estery Grabarczyk.